Tak sobie w kącie od roku te damy siedzą, więc najwyższy czas, aby te niewielkie i stare prace ujrzały światło bloga, zwłaszcza że są to jedne z pierwszych moich prac, gdzie moja wiedza na temat decoupague, była na zasadzie samouczka, lecz tuż przed pierwszymi szkoleniami.
Uważam, że każde początki są mniej lub bardziej udane, ale nawet te niedoskonałe moje prace, są dla mnie wyznacznikiem rozwoju w tej materii, i nie będę z tego powodu, chować ich po kątach.
Także panie które będę gościła na szkoleniach, być może na tą chwilę, myślą że to wielce trudna dziedzina, same będą mogły wkrótce się przekonać, że dzięki nabytym umiejętnością i własnej kreatywności,będą wyczarowywać cieszące oko, oraz funkcjonalne przedmioty, które zdobią mieszkanie, jak i służą jako niebanalne upominki, zwłaszcza jak są osobiście wykonane.
Witaj Ilonko , fajnie że włączyłaś komentarze. Damy cudne, dla mnie jako dla laika w tej dziedzinie żadnych wad i niedociągnięć nie widzę. Pozdrawiam cieplutko i buziaki ogromniaste.
OdpowiedzUsuńMarysiu cieszę się że zaglądasz, ja te braki widzę, lecz nie zamierzam ich poprawiać, to jest jakby nie było moja historia, moje początki, choć i pewno jeszcze nieraz zdarzy się że coś nie wyjdzie, ostatnia na przykład, nabyłam nowe farby, i po zetknięciu z praimerem ....się zważyły, co moim starym wypróbowanym farbą się nie zdarzyło.
UsuńŚciskam serdecznie :)
Damy piękne, wazon z poprzedniego posta też :-)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością obejrzałam
Pozdrawiam cieplutko!