Śledząc tego bloga niewiele z Was wie że jeszcze jesienią miałam pawia Julka ....całą rodzinę pawią, i od dawna chciałam zrobić manekina inspirowanego pawiem, i choć piór po moim pięknym ptaku mi zostało (na jesień pawie pióra zrzucają ) to nie miałam zamiaru oklejać manekina piórami, lecz je lekko wkomponować.
Ten efekt który widać, to są specjalne pasty, nowość na rynku już o nich pisałam ...dające efekt ceramiki, zaletą jest to że dzięki odpowiedniemu nałożeniu można uzyskać ciekawy kolorystyczny kolaż barw.
Środek manekina imituje złoty gorset, kolory są myślę bliskie pawim piórom, z kilkudziesięciu pasków tiulowych powstał dół z finezyjnym kuperkiem z tyłu.
W Indiach skąd pochodzą pawie, uchodzą za symbol szczęścia ..
Bardzo ciekawie to wygląda. Szkoda, ze nie mogę tego zobaczyć , tak chciałabym dotknąć. Świetnie wygląda sposób nałożonych farb , a piórka pawie wiadomo, że urocze. Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajny manekin, lata dwudzieste, lata trzydzieste :)
OdpowiedzUsuńI kto by pmyślał, że można zrobić taką extra instalację z manekinem w roli głównej :-)
OdpowiedzUsuńExtra, podoba mi się :-)
piekny Julek i manekin
OdpowiedzUsuńManekin prześliczny Ilonko. Wczoraj widziałam, jak ekipa stroiła salę na wesele i Dziewczęta zrobiły tzw. Pawie Koło u sufitu, coś niesamowitego, kombinacja pawich piór i kwiatów z bibuły w pawich kolorach- cudo!!!!
OdpowiedzUsuń